11/11/2020

Francuska zupa cebulowa

Zauważyłam, że im robi się chłodniej, tym częściej o niej myślę. Zupa wymaga sporo czasu i pracy, więc odpada jako szybkie danie, za to potrzeba do niej niewielu składników i to takich, które zazwyczaj zawsze mamy w domu. Specjał kuchni francuskiej swe początki miał w biednych paryskich dzielnicach, ale z  biegiem czasu stał się przysmakiem sprzedawców, kupców i turystów, by w końcu zagościć na salonach. Bez względu na wszystko uwielbiam zupę cebulową i mam nadzieję, że w tym sezonie zagości u nas jeszcze nie raz :)

Składniki (na 4-5 małych porcji):

ok. 800g cebuli
pół kostki masła
pół szklanki białego wina
600 ml bulionu
sól
pieprz
tymianek
pieczywo (bagietka, chleb, bułka - cokolwiek, może być już nie pierwszej świeżości)
ser żółty (polecany comte lub gruyère, ale można użyć dowolnego)

Cebule obrać, pokroić w piórka. Na patelni rozpuścić masło, wrzucić cebule, smażyć na małym ogniu często mieszając (UWAGA: nie można przypalić cebuli, bo zupa będzie gorzka!). Dodać tymianek, smażyć dalej, aż cebula ładnie się skarmelizuje. Przełożyć wszystko do garnka, wlać wino, zamieszać, gotować aż niemal całe odparuje. Do cebuli wlać bulion, zamieszać, dodać sól i pieprz, gotować ok. 10 minut, aby smaki się połączyły. W tym czasie przygotować grzanki z pieczywa - kromki lub kwadraciki podpiec chwilę na suchej patelni. Napełnić zupą kokilki (na dnie można ułożyć kawałek pieczywa i trochę żółtego sera), na wierzch położyć grzanki, posypać serem. Zapiec chwilę w piekarniku, aż ser się stopi, podawać od razu. Smacznego :)